Tyłek pobolewa od pozycji siedzącej. Łapki ciut czuję po korzystaniu z kul( swoją drogą wciąż opanowuję posługiwanie się tym ustrojstwem) Walcząc o jako taką samodzielność na kolankach czasem się przemieszczam, odkurzam też w ten sposób.
Aby ciut odmienić to moje siedzenie za igłę chwytam i walczę...
I ty sposobem powstało serducho... i zakładka, bo czytanie książek jest jedną z rzeczy wypełniającą mi czas..
Kombinuję z białą nitką nim wyzwanie podejmę by aniołka wydziergać :
Co to będzie? Wymyśliłam sobie osłonkę na świecę .. Czekam na efekt końcowy. Na podarek ją przeznaczyć chcę...
Twoje frywolitki sa sliczne! Uwielbiam frywolitkowe zakladki, nawet jedna mam! Pozdrawiam Cie serdecznie i zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńDziękuję.. Chętnie odwiedzę i popodziwiam.. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń