Tymczasem ....
Moja wielka miłość frywolitka . Do tej pory igiełkowa. Powstające robótki nie wzbudzały euforii dlatego też postanowiłam okiełznać czółenko ... Wspomagana filmikami i poradami czarownic frywolitkujących walczę ... Chciałam nawet spróbować i zacząć od małych rzeczy ale gdzie tam ... Renulkowa serweta nie dawała spokoju. Kiedyś już takową poczyniłam igiełką. Pomyślałam- co szkodzi spróbować i porównać efekty ..
Zaczęłam z niewielką wiarą w to, że dam radę .. Nie przytoczę padających w kierunku czółenko słów ...
Dałam mu popalić a ono mi.. Ze złości nieraz nim ciskałam gdzieś w otchłań... Zrezygnowana odpuszczałam by szydełkiem sobie humor poprawić... Odczekiwałam jakiś czas by znów próbować. Bo jak to mogło by być .. Pokonana przez takie niewielkie,, coś"? W życiu... Ponawiałam próby ..
To moje początki
Nitka zaczęła ,, flipać" ku mojemu wielkiemu zadowoleniu . Światełko w tunelu zaczęło coraz jaśniej świecić ... Zdecydowałam, że czas na start. I zaczęło się .. Renulkowa http://renulkowy.blox.pl/html/1310721,262146,169,170.html?1 serweta rozpoczęta .. Frywolitka wessała mnie w swój świat ..
Kupiłam nitkę ecru i rozpoczęłam próbę . Dziś wiem, że to nie mój kolor . Dziwne to ale po prostu mi nie szło .. Dziewczyny poleciły mi Anchora. To nie był dobry wybór. Nitka pewnie wspaniała ale nie dla takiego laika jak ja.. Sztywna i moje bezkształtne łuczki i kółka zniekształcała jeszcze bardzie . Usłyszałam: Zostaw ją bo się całkiem zniechęcisz ... Poleciałam do pasmanterii ( rodzina mi głowę oberwie jak to wyjdzie na jaw) Kupiłam DMC 20 .. Kolejna próba ... Nitka nawet nawet .. W paluchach sprawowała się nieźle ale słabo nad nią panowałam... I znów wizyta w passs ... O zgrozo . Nie mówcie nikomu ... DMC 10 oczywiście w bieli . I pyknęło ... W końcu
To efekty
I kolejny rządek:
Chyba oprawię ją w ramki . Będzie co wspominać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszelkie uwagi i sugestie dziękuję ... To słowa zostawione przez Ciebie pozwolą mi rozwijać moją pasję ...