Zapragnęło mi się jajko mieć... Zakupione styropianowe czekają na wstążki. Tymczasem w przerwach między szydełkiem a drutem na igiełce wywijałam... Oglądałam, wzdychałam, zachwycałam pracami innych . W końcu pomyślałam: co tam spróbuję. Nadmuchany balon posłużył za stelaż.. Igiełka fikać zaczęła i tak kombinując jajo wydziergałam. Spore bo ok 20 cm. Ażurowe się marzyło ( stąd balon)
W końcu nadszedł czas kiedy balon musiałam ,,spęknąć" I taki to efekt końcowy:
Szydełko bezczynne też nie było. Wydłubało dwa szale :
Wiele osób się śmieje, że mam ADHD rąk i jedyny sposób na jego okiełznanie to robótki ręczne.. Uwielbiam robić, tworzyć i uczyć się nowych rzeczy.
niedziela, 16 marca 2014
wtorek, 4 marca 2014
Moja duma... kombinowalam , cielam. Nad wzorem dumalam żeby osiągnąć rozmiar zadowalający. I oto jest...
Masę pracy, trochę nerwów a potem panika przy usztywnianiu. Pierwszy raz vikol w użyciu. Rzadszy bo w innych proporcjach jak zalecany. Ciut uciekajace pikotki.. reanimacja i nadzieja, że się uda. Ileż to siedzialam nadając formę pikotkom .. ale jest mam i nie oddam he he...
Subskrybuj:
Posty (Atom)