niedziela, 16 marca 2014

Wymyśliłam sobie i mam..

Zapragnęło mi się jajko mieć... Zakupione styropianowe czekają na wstążki. Tymczasem w przerwach między szydełkiem a drutem na igiełce wywijałam... Oglądałam, wzdychałam, zachwycałam pracami innych . W końcu pomyślałam: co tam spróbuję. Nadmuchany balon posłużył za stelaż.. Igiełka fikać zaczęła i tak kombinując jajo wydziergałam. Spore bo ok 20 cm. Ażurowe się marzyło ( stąd balon)






 W końcu nadszedł czas kiedy balon musiałam ,,spęknąć"  I taki to efekt końcowy:







 Szydełko bezczynne też nie było. Wydłubało dwa szale :





wtorek, 4 marca 2014

Moja duma... kombinowalam , cielam. Nad wzorem dumalam żeby osiągnąć rozmiar zadowalający. I oto jest...

Masę pracy, trochę nerwów a potem panika przy usztywnianiu. Pierwszy raz vikol w użyciu. Rzadszy bo w innych proporcjach jak zalecany. Ciut uciekajace pikotki.. reanimacja i nadzieja, że się uda. Ileż to siedzialam nadając formę pikotkom .. ale jest mam i nie oddam he he...